Podczas gdy wszyscy obecni w przestrzeni kryptowalutowej z niecierpliwością oczekują rzekomo nieuchronnego zalewu pieniędzy instytucjonalnych, zadawane jest pytania, dokąd pójdą te fundusze. Thejas Nalval z Element Group twierdzi, że Bitcoin jest “numerem jeden na tej liście”.
Rynek kryptowalut jest obecnie przesycony z powodu nieudanych i wkrótce zakończonych niepowodzeniem projektów. Niemniej jednak, śmietanka wznosi się na szczyt i obecnie są liczni pretendenci do czołówki. Gdzie zatem inwestorzy instytucjonalni wkładają swoje fundusze, jeśli i kiedy zdecydują się wejść na rynek?
Element Group, globalny strategiczny partner w transformacji tradycyjnego finansowania dzięki kryptoekonomii, zasobom cyfrowym i zastrzeżonym rozwiązaniom technologicznym, uważa, że Bitcoin o wartości 6500,41 USD -0,11% to pierwsze i główne miejsce dla inwestorów instytucjonalnych do lokowania swoich funduszy.
Patrzę wyłącznie na liczby. Bitcoin ma największy limit rynkowy. Ma największą płynność. Gdybym miał przewidzieć, w co chcą wejść instytucje, Bitcoin będzie numerem jeden na tej liście.
Sam Nalval twierdzi, że wartość Bitcoina na pewno wzrośnie, wyjaśniając, że ewidentnie Bitcoin ma do tego najsilniejsze podstawy.
Jestem bardzo za wzrostem ceny i nastawiony bardzo optymistycznie co do Bitcoina. Biorąc pod uwagę pułap rynkowy jak i społeczność inwestorów, programistów, która za tym się kryje , jestem o niego spokojny.
Z punktu widzenia stricte handlowego Bitcoin rzeczywiście wydaje się być oczywistym wyborem dla inwestycji instytucjonalnych – zważywszy na jego mniej zmienny (choć wciąż zmienny) charakter na notorycznie niestabilnym rynku.Krótko mówiąc, kiedy Bitcoin idzie w górę, wszystkie inne kryptowaluty również.
.
Dodaj komentarz